Stanisława Piętkowa i Zofia Nawrocka – bajkowe Artystki z krakowskiej pracowni przy ul. Szlak 51 cz. 3

Trzecia część wpisu o Stanisławie Piętkowej i Zofii Nawrockiej w zasadzie pozbawiona będzie części wstępnej i teoretycznej. Tym razem chciałem skupić się przede wszystkim na opisach poszczególnych obiektów, w szczególności, że dzisiejsze przedmioty zabiorą Was w fascynującą podróż po m.in. krakowskich legendach.

Głównym tematem będą przede wszystkim dekoracyjne płaskorzeźby. Najwięcej miejsca zostanie poświęcone plakietom przedstawiającym sceny rodzajowe. Ostatnim przedmiotem będzie wyjątkowa maska autorstwa Stanisławy Piętkowej.

Aby jednak nieco wzbogacić wpis o część teoretyczną powrócę jeszcze do poprzednich wpisów. Przede wszystkim chciałem zaprezentować zdjęcia kilku realizacji (przede wszystkim figurek, które były prezentowane podczas wystaw w latach 50-tych oraz 60-tych we Wrocławiu). 


Pierwsze zdjęcie przedstawia „Dzieci Góralskie” Autorstwa Stanisławy Piętkowej. Były one prezentowane na I Ogólnopolskiej Wystawie Ceramiki i Szkła Artystycznego w 1954 r. organizowanej we Wrocławiu. Warto zwrócić uwagę na sposób rzeźbienia twarzy oraz strojów (oba charakterystyczne dla figurek, które były prezentowane w pierwszej części wpisu).


IMG_1225jpeg

Powyższa fotografia pochodzi z katalogu I Ogólnopolskiej Wystawy Ceramiki i Szkła Artystycznego we Wrocławiu[1].  

Drugie zdjęcie pochodzi z II Ogólnopolskiej Wystawy Ceramiki i Szkła Artystycznego we Wrocławiu, która zorganizowana została w 1960 roku. Na fotografii możemy podziwiać figurki „Agatki” autorstwa Stanisławy Piętkowej (figurka była prezentowana w pierwszym wpisie).



Pietkowa wytawapng

Zdjęcie powyższe pochodzi z katalogu II Ogólnopolskiej Wystawy Ceramiki i Szkła Artystycznego we Wrocławiu[2].
Photoroom_20240216_132557jpg

Przechodząc już do opisu samych obiektów jako pierwsza zaprezentowana zostanie plakieta ceramiczna wykonana przez jedną z bohaterek wpisu tj. Stanisławę Piętkową we współpracy z wybitnym ceramikiem Tadeuszem Szafranem[3]. Była ona prezentowana na I Ogólnopolskiej Wystawie Ceramiki i Szkła Artystycznego w 1954 roku we Wrocławiu. Płaskorzeźba nosi tytuł "Wdowy" i posiada wymiar ok. 35 cm x 26 cm. Same postacie odznaczają się bardzo dużą starannością wykonania. Precyzyjnie zostały wyrzeźbione nie tylko twarze (uwagę zwraca przede wszystkim mimika), ale również stroje. Zastanawiające jest to, że pomimo tytułu pracy, postacie nie są ubrane na czarno, ale wręcz przeciwnie, ubrane są w szaty w jaskrawym, radosnym żółto - zielonym kolorze – są to kolory często używane w twórczości Stanisławy Piętkowej. Tło nie jest jednolicie brązowe, ale zastosowano efekt iryzowania czy „rozlanej benzyny” i odcienie fioletu. Mimo ludowego charakteru samych postaci i tematyki, w moim odczuciu można doszukać się tutaj także elementów nowatorskich (przede wszystkim odejście od tradycyjnego czarnego koloru ubioru dla wdowy czy uproszczonych modelunków postaci, a w szczególności ich twarzy).

Photoroom_20240216_132719jpg

Płycina nie jest sygnowana w żaden sposób. Jednoznaczna identyfikacja była możliwa wyłącznie dzięki katalogowi, który został wydany w związku ze wspomnianą powyżej wrocławską wystawą, która organizowana była w 1954 r. Nie znając jeszcze zdjęcia przyznam, że prace tę przypisywałem jedynie Stanisławie Piętkowej. Przede wszystkim z uwagi na kilka elementów tj. sposobu prezentacji mimiki twarzy (podobny do niektórych figurek prezentowanych w I części wpisu), zastosowanej glinki i kolorów oraz samej tematyki. Nie spodziewałem się jednak, że praca powstała we współautorstwie z Tadeuszem Szafranem[4].


Zrzut ekranu 2024-02-19 o 131322png

Zdjęcie powyższe pochodzi z katalogu I Ogólnopolska Wystawa Ceramiki i Szkła Artystycznego, Wrocław 1954, Centralne Biuro Wystaw Artystycznych, Muzeum Śląskie we Wrocławiu, nr kat. 1276a[5].

Photoroom_20240215_234634jpg

Kolejny przedmiot bardziej przypomina kafel niż plakietę. Przede wszystkim z uwagi na wysokie ranty, co sprawia, że obiekt nie jest płaski. W mojej ocenie postać przedstawiona na kaflu mogła być inspirowana trębaczem z Wieży Mariackiej w Krakowie bądź sygnalistą często obecnym na polowaniach. Mimo, że pracownia była prowadzona w Krakowie, to bardziej skłaniam się ku tej drugiej teorii. Przede wszystkim z uwagi na to, że postać osadzona jest w zielonej scenerii przywołującej na myśl las oraz to, że jest ubrana w odświętny strój, który mógł towarzyszyć na oficjalnych polowaniach.

Photoroom_20240215_234653jpg
Kafel jest sygnowany literą „P” co pozwala na jednoznaczną identyfikację obiektu. Glinka również jest jedną z tych z jakich korzystano w pracowni. Na kaflu widnieją jeszcze napisy wykonane różowym długopisem. Zakładam jednak, że nie umieściła ich tam Autorka, a jeden z poprzednich właścicieli obiektów. W szczególności, że stosunkowo często można odnaleźć wtórnie nanoszone napisy na przedmiotach z dawnych lat. Praca jest niewielkich rozmiarów (ok. 13 cm x 13 cm) jednak odwzorowanie postaci jest bardzo wyraźne.
Photoroom_20240215_234945jpg
Kolejne przedmioty to bajkowe, dość dużych rozmiarów, plakiety. Dwie skrajne przedstawiają powszechny motyw matki z dzieckiem. Nie odnajduje tutaj motywów religijnych (np. brak aureoli) bowiem nie ma charakterystycznych przymiotów Maryjnych. Kobieta ma odsłonięte ręce oraz szyję. Dziecko ubrane jest w długą szatę oraz posiada nakrycie głowy. Kolory zastosowane w skrajnie prawej plakiecie są bardziej wyraźne. Szczególnie uwagę zwraca kolor zielony zastosowany na sukni, który pozwolił na jej widoczne odcięcie od postaci dziecka. Bardzo ciekawie przedstawiony jest motyw żyraf na środkowej plakiecie. Zastosowane szkliwa są jaskrawe, odnosi się wręcz wrażenie neonowych barw. Zwierzęta są w kolorach od dominującego żółtego po elementy brązowe. Pierwsza z żyraf (większa) nie ma charakterystycznych dla tych zwierząt brązowych „plam”. Ta z tyłu natomiast ma charakterystyczne dla żyraf umaszczenie. Zwierzęta umieszczone są w typowej roślinnej scenerii. Wyraźnie wyryte i pomalowane są motywy florystyczne (liście i krzewy).

Photoroom_20240215_235003jpg

Zastosowane glinki są jednymi z tych, które można znaleźć w pracach z pracowni przy ul. Szlak 51 (od prawie białej glinki po beżową). Dwie plakiety przedstawiające motyw macierzyński są sygnowany literą „N” (obie mają wymiar ok. 30 cm x 14 cm). Autorką jest więc Zofia Nawrocka. Trzecia z plakiet (wymiar również ok. 30 cm x 14 cm), na której umieszczone są żyrafy nie jest sygnowana. W mojej ocenie można stwierdzić, że praca ta pochodzi z opisywanej pracowni (wskazują na to: jedna ze stosowanych charakterystycznych glinek, sam kształt plakiety, czy zastosowane szkliwa, które również były już pokazywane – w poprzednich wpisach oraz sam motyw zwierzęcy). W związku z brakiem sygnowana ciężko jest ustalić kto wykonał ten obiekt (mogła być to zarówno Stanisława Piętkowa, jak i Zofia Nawrocka).

PhotoRoom_20240207_103629jpg

Kolejne trzy obiekty to również plakiety, nawiązujące swoim przedstawieniem do bajek, legend czy tradycji.

Plakieta na pierwszym planie pokazuje kobiety, które wyplatają wianki. Najprawdopodobniej więc praca nawiązuje do tradycji święta przesilenia letniego w religii Słowian, a więc „Nocy Kupały”[6] lub do „Nocy Świętojańskiej”, a więc odpowiedzi Chrześcijan na święto Słowian, które uznawano za pogańskie[7]. Puszczanie wianków na wodzie miało łączyć magię wody z wątkami matrymonialnymi[8]. Można dostrzec na niej dwie kobiety zbierające kwiatki, przygotowujące się do zaplatania wianków, które następnie puszczają w płynącej pośrodku kompozycji rzece (wianki są dość wyraźnie wyrzeźbione, widać zarówno żółte kwiaty, jak i zieloną trawę). Sceneria, w której umieszczone są postacie ubrane we wzorzyste suknie, jest wręcz bajkowa. Umieszczone są kwiaty oraz drzewa, w lewym górnym rogu widoczne są nadchodzące chmury. Dzięki dominującym żółtym i jasno zielonym kolorom plakieta jest jasna i wyrazista.

Kolejna opisywana plakieta przedstawia krakowskiego lajkonika na tle Sukiennic. Lajkonik (zwany także m.in. Tatarzynem) to jedna z ikon Krakowa, który rozpoznawalny jest nie tylko w Polsce, ale także poza granicami naszego kraju. Etnografowie nie wiedzą do tej pory jak ta legendarna postać stała się ikonicznym znakiem małopolskiego miasta. Legenda głosi, że Włóczkowie (rzeczni, wiślańscy żeglarze) dostrzegli śpiących Tatarów, którzy chcieli zaatakować Kraków i postanowili wykorzystać tę okazję i ich pokonać. Po udanym rozbiciu obozu Tatarów wygrani Włóczkowie postanowili przebrać się za azjatyckich wojowników (ubrali tatarskie stroje, dosiedli konie i pomalowali twarze sadzą z ogniska) i wjechać do Krakowa. Po ogromnym popłochu wśród mieszkańców Krakowa postanowili oni zdjąć przebrania i obwieścić swój sukces pokonania złowrogich sił. Po wydaniu przyjęcia na cześć zwycięzców ówczesny Burmistrz miasta miał postanowić, że na pamiątkę tego wydarzenia raz do roku na rynek krakowski będzie wjeżdżał „srogi chan tatarski na czele orszaku podkrakowskich Włóczków”[9]. Postać Lajkonika na plakiecie jest bardzo wyraźnie wyrzeźbiona. Z ogromną starannością został odtworzony tradycyjny tatarski strój (warto zwrócić uwagę m.in. na czapkę oraz przyozdobienie głowy konia). Z dużą precyzją została odwzorowana również sama architektura (prócz wspomnianych Sukiennic, także droga składająca się z kamieni).

Ostatnia z opisywanych plakiet przedstawia legendę młodego szewca o imieniu Skuba, który według legendy miał pokonać Smoka Wawelskiego. Zgodnie z przekazem nikt nie mógł pokonać potwora, który dziesiątkował okoliczną zwierzynę hodowlaną, dopóki wspomniany bohater nie wpadł na pomysł by uszyć dużych rozmiarów barana (z naturalnej skóry, aby zmylić smoka) i wypchać go siarką. Gdy jeden ze współpracowników dowiedział się o planie młodego szewca postanowił mu pomóc. Gdy skończyli Skuba zaniósł barana pod jamę smoka w której ten spał. Następnie bestia zjadła kukłę pełną siarki, która wywołała u niej ogromne pragnienie. Smok, aby ugasić palący ogień w brzuchu zaczął pić wodę z Wisły nie czując, że więcej nie zmieści. W końcu bestia pękła, a młody szewc stał się bohaterem miasta i legendy[10].



PhotoRoom_20240207_103645jpg

Spody prezentowanych przedmiotów celowo przedstawiam osobno z uwagi na różny sposób sygnowania i metki znamionowe, z których można wyczytać różne informacje takie jak m.in. symbol przedmiotu czy datę jego zakupu przez skup Cepelii.

Plakieta nawiązująca do „Nocy Kupały) jest sygnowaną literą „N” a dodatkowo posiada metkę znamionową z CEPELII Kraków, na której widnieje pieczątka z nazwiskiem Autorki i z inicjałem jej imienia. Z metki możemy wyczytać również, że przedmiot został zakupiony przez skup w 1962 r. Przedmiot ten ma więc już ponad 60 lat. Bajkowe sarenki z poprzedniego wpisu pokazują, że Zofia Nawrocka najprawdopodobniej lubiła tego rodzaju tematykę. Plakieta jest dosyć sporych rozmiarów (ok. 27 cm x 15 cm).


PhotoRoom_20240207_103659jpg
Kolejna z plakiet (nawiązująca do legendy o „Smoku Wawelskim”) również posiada metkę skupu na której widnieje nazwisko Autorki. Dodatkowo, najprawdopodobniej tuszem kreślarskim, podpisała się na niej sama Nawrocka. Plakieta została zakupiona przez Regionalne Biuro Sprzedaży Kraków w 1961 r., a więc rok wcześniej niż poprzedni przedmiot. Również ten ceramiczny obrazek jest dość duży, bowiem ma 27 cm długości i 15 cm szerokości. Bardzo ładnie prezentuje się na ścianie, chociaż wszystkie z prezentowanych plakiet muszą być mocowane na haczyki. Mimo bowiem, że posiadają zawiesie, ciężko utrzymać się im na zwykłym gwoździku (być może dlatego zachowało się ich niezbyt wiele).

PhotoRoom_20240207_103716jpg

Ostatni z prezentowanych przedmiotów – nawiązująca do historii „Lajkonika” (dł. ok. 27 cm, szer. 15 cm) również posiada metkę skupu, na której widnieje pieczątka z nazwiskiem Autorki (przyznam, że jestem ciekawy czy sami Artyści mieli pieczątki ze swoimi nazwiskami czy jednak należały one do Cepelii, by łatwiej było oznaczać pozyskane od Artystów przedmioty). Oprócz metki zobaczyć można na plakiecie lekko wyryte nazwisko Nawrocka (jest to jednak bardzo delikatne i przyznam, że ja w pierwszej chwili tego nie dostrzegłem).

PhotoRoom_20240207_103754jpg
Ostatnie zdjęcie dotyczące tych przedmiotów prezentuje metką na bardzo mocnym zbliżeniu, aby można było wyraźnie dostrzec co się na niej dokładnie znajdowało. Na końcu warto jeszcze zbiorczo wspomnieć, że wszystkie trzy plakiety posiadają podobną glinkę (stosowaną w pracowni przy ul. Szlak 51) i podobny sposób rzeźbienia spodów (jedynie paski wzdłużne lub połączenie wzdłużnych i poprzecznych).
Photoroom_20240215_235416jpg

Kolejne dwie plakiety również odnoszą się do tematyki legend i zwyczajów ludowych, którą opisałem wcześniej. Mimo ich mniejszego rozmiaru postacie są bardzo wyraźne. Co ciekawe przy Lajkoniku można dostrzec uciekających w popłochu ludzi (według legendy przed zdjęciem stroju przez Włóczków ludzie bali się kolejnego najazdu). Przyglądając się scenie można dostrzec wśród ludzi zarówno osoby ubrane w spodnie i marynarki, jak i sukienki co pokazuje z jaką starannością wykonywano tego typu przedmioty (mimo, że zapewne miały mieć charakter przede wszystkim pamiątkowy). Druga z plakiet (odnosząca się do „Nocy Kupały”) przedstawia już tylko jedną kobietę, siedzącą nad rzeką wśród łąk). Nowym elementem w tym przedstawieniu jest góra, którą można dostrzec na końcu rzeki. Ciekawi mnie czy była również mniejsza wersja plakiety z szewcem i Smokiem Wawelskim, ale zakładam, że mogła zostać stworzona, tyle że jeszcze nie pojawiła się w moim zasięgu.


Photoroom_20240215_235433jpg
Obie plakiety mają ten sam wymiar tj. dł. ok. 17 cm i szer. 11 cm. Jedna z plakiet (ta nawiązująca do „Nocy Kupały”) jest sygnowana literą „N”. Druga z plakiet nie posiada sygnatury, jednak z uwagi na to, że większa, analogiczna plakieta jest sygnowana przez Zofię Nawrocką, również ta najprawdopodobniej wyszła spod jej ręki. Jednak, jak pisałem na początku nie jest to pewne. Jak będzie pokazane w dalszej kolejności ten sam wzór plakiety został wykonany zarówno przez Stanisławę Piętkową, jak i Zofię Nawrocką. Niemniej zarówno glinki i szkliwa są charakterystyczne dla opisywanej pracowni.
Photoroom_20240215_235510jpg

Kolejna z plakiet przedstawia według mnie rodzajową scenę dworską. Kobiety ubrane są w długie suknie, mają także charakterystyczne dla dawnych czasów (średniowiecznych w zasadzie) nakrycia głowy. Z uwagi na odświętny strój postaci zakładam, że uczestniczą one w ważnej uroczystości być może jest to scena z uczty, ale niewykluczone jest oczywiście inne miejsce (pozostawiam wyobraźni Czytelników i Czytelniczek). Sam sposób przedstawienia postaci jest ciekawy, gdyż są one reliefowe wystając niejako z tła, na którym są przedstawione.

Photoroom_20240215_235546jpg
Plakieta sygnowana jest wyraźną literą „P” (dł. 23 cm x szer. 13 cm), co przypisać można Stanisławie Piętkowej. Zastosowana glinka oraz szkliwa również są jednymi z tych, które były stosowane w pracowni przy ul. Szlak 51.
Photoroom_20240216_132358jpg

Kolejne ceramiczne obrazki przedstawiają kobiety, a w zasadzie ich portrety. Wyrzeźbione są one bardzo starannie, widać w nich detale takie jak wyraźnie zarysowane brwi, oczy, włosy, nos czy usta. Przedstawienie jednak nie jest w mojej ocenie realistycznie bowiem postacie mają nieproporcjonalnie długie szyje. Zakładam, że był to celowy zabieg Artystek. Dwie skrajne plakiety przedstawiają tę samą kobietę ubraną w pasiasty ubiór. Różnią się one jedynie zastosowanymi kolorami. Odnoszę wrażenie, że plakieta po prawej stronie dzięki zastosowaniu jasnożółtych barw i jasnozielonych jest bardziej wyrazista. Trzecia, środkowa plakieta przedstawia już inną postać. Różnicą jest również zdecydowanie się na pokazanie ręki postaci oraz dekoracyjnego elementu jej ubioru (wisiorka).

Photoroom_20240216_132506jpg

Spód plakiety środkowej dzięki przyklejonej metce pozwala nam stwierdzić, że jest to praca Zofii Nawrockiej (wym. 26 cm x 13 cm). Metka jest bardzo podobna do tych, które były już prezentowane powyżej. Sposób rzeźbienia spodu oraz zawiesie również są podobne.


Photoroom_20240216_132519jpg

Skrajne plakiety (dł. 24 cm x 11 cm) mają natomiast sygnaturę potwierdzającą autorstwo Stanisławy Piętkowej.

Mimo podobnej więc tematyki i sposobu przedstawienia, prace wykonały dwie Artystki, co pokazuje, jak trudno niekiedy w szczególności przy braku sygnowania odróżnić ich prace. Spody jednak są podobne jak w przypadku prac Zofii Nawrockiej. Glinki oraz kolory również wpisują się w tę stosowaną w opisywanej pracowni.

Photoroom_20240315_140631JPG

Kolejna z plakiet przedstawia w mojej ocenie dworzankę i dworzanina (na co mogą wskazywać stroje). Obie postacie są ubrane w odświętne stroje. Kobieta posiada tradycyjne dla dawnych czasów nakrycie głowy oraz długą suknię. U mężczyzny charakterystyczny, prócz kapelusza, jest dekoracyjny żabot, który zakrywa całą jego szyję. Obie postacie są bardzo blisko siebie, dotykają się wzajemnie. Można odnieść wrażenie, że scena przedstawia mężczyznę zalecającego się do kobiety. Zastosowane szkliwa są niezwykle dekoracyjne, zielony łączy się z niebiskim tworząc wrażenie wzorzystych strojów. Nie wiemy w jakiej scenerii znajdują się postacie, gdyż tło nie jest widoczne.

Photoroom_20240216_133400JPG

Plakieta sygnowana jest w masie literą „P” (wym. ok. 24 cm x 11 cm). Charakterystyczny jest sposób rzeźbienia spodu (pionowe paski). Glinka także jest podobna do tych jaką stosowano w pracowni Piętków. Na plakiecie zachowały się dodatkowo resztki metki znamionowej, jednak ciężko jest odczytać z niej jakiekolwiek informacje.

Photoroom_20240215_234914jpg

Obiekty prezentowane powyżej nawiązują dość wyraźnie do motywu religijnego. Jest to scena przedstawiająca Madonnę z Dzieciątkiem. Na taką identyfikację pozwala przede wszystkim aureola, która znajduje się wokół głowy Dzieciątka. Dodatkowo postać kobiety posiada charakterystyczne dla Maryi nakrycie głowy. Kolory zastosowane na plakietach są inne. Nie wiem czy to upodobania Autorek, chęć wykazania różnic w postrzeganiu obrazu czy po prostu inna wizja artystyczna.

Photoroom_20240215_234929jpg

Jak pisałem wielokrotnie, niekiedy brak sygnowania przedmiotów i możliwość ich przypisania wyłącznie do opisywanej pracowni wynika z tego, że te same projekty mogły być wytwarzane zarówno przez Stanisławę Piętkową, jak i Zofię Nawrocką. Opisywane tu plakiety (wymiary ok. 21 x 12 cm) potwierdzają ten przypadek. Pomimo tego, że projekt jest ten sam, to na jego wykonanie zdecydowały się dwie Artystki. Plakieta, w której zastosowano kolory brązowe wykonała Zofia Nawrocka (sygnatura „N”), natomiast tę żółto-czarną Stanisława Piętkowa (sygnatura „P”).

Photoroom_20240215_235122jpg

Ostatnia już plakieta w tym wpisie również nawiązuje do tematyki religijnej. Myślę, że częste nawiązywanie przez Artystki do tego motywu wynika z silnych tradycji jakie obecne były w Polsce od wieków. Twórczość ich mogła zatem stanowić narzędzie do promocji i zachowania dziedzictwa kulturowego i do budowania tożsamości lokalnej i narodowej. Maryja w typie Matki Boskiej Ostrobramskiej na tej realizacji ma charakterystyczną koronę, aureolę oraz bijący wokół niej blask. Ubrana jest w piękną, dekoracyjną szatę. Wydaje się, że jest pochylona a jej wyraz twarzy wskazuje, że na coś spogląda.

Photoroom_20240215_235236jpg
Plakieta sygnowana jest literą „P” co potwierdza autorstwo Stanisławy Piętkowej (wymiar 23 x 18 cm). Zastosowana glinka i szkliwa również wskazywałyby na pracownię przy ul. Szlak
51.
Photoroom_20240215_234710jpg
Kolejne przedmioty to trzy ceramiczne mieszczki, trzymające dwa charakterystyczne przedmioty: dzban oraz miskę lub kosz z jedzeniem. Pasuje to więc do charakterystycznego obrazu kobiety mieszkającej w miejskiej osadzie związanej z rzemiosłem, handlem oraz życiem miejskim. Mogą to być jeszcze kobiety, które w historycznych czasach podawały jedzenie w trakcie uroczystości (np. uczty). To przedstawienie również odnosi się do kultury i dziedzictwa narodowego Polski. Być może z tego powodu właśnie Artystki opisywane w tym poście często nawiązywały w swoich pracach do takiej tematyki. Oczywiście powód może być także dużo bardziej prozaiczny – czyli możliwość szybkiej sprzedaży przedmiotów z uwagi na ich pamiątkowy czy dekoracyjny charakter. Wszystkie kobiety przedstawione są w bardzo podobny sposób. Różnią się między sobą jedynie zastosowanymi kolorami (jasne odcienie żółtego, przez brązy, zielenie aż po odcienie niebieskiego i białego).
Photoroom_20240215_234746jpg

Wszystkie z płaskorzeźb posiadają tę samą długość tj. ok. 26 cm. Dwie z nich są sygnowane (tuszem, ołówkiem lub kredką). Skrajnie prawa plakieta ma wypisane pełne nazwisko, natomiast skrajnie lewa jedynie literę „P”. Zastosowane glinki są podobne do tych już przedstawianych (jasny beżowy, biały lub jasno brązowy). Trzecia z plakiet posiada pozostałości metki znamionowej na której częściowo można odczytać nazwisko „Piętkowa”. Z uwagi na to, że chciałem pokazać to dokładnie, poniżej prezentowane jest pojedyncze zdjęcie tyłu biało niebieskiej plakiety. Data niestety się nie zachowała, jednak zakładam, że plakiety pochodzą z lat 60-tych lub 70-tych.


Photoroom_20240215_234837jpg


Photoroom_20240215_235255jpg

Kolejne przedmioty miały najprawdopodobniej pełnić funkcję pamiątek. Przedstawiają one bowiem kobietę na niedźwiedziu, osadzoną w scenerii przypominającej dekoracyjny gzyms. Rant plakiety przedstawia kobietę w dekoracyjnej chuście obejmującej kobietę na niedźwiedziu swoimi rękoma. Zastosowane kolory zaskakują. Nie przedstawiają one np. lasu, po której mogłaby poruszać się kobieta na zwierzęciu. Potwierdza to moim zdaniem tezę o tym, że przedmioty te nawiązują do polskiego herbu szlacheckiego „Rawicz”. Autorka nie zastosowała jednak typowego odwzorowania, bowiem nad herbem zamiast korony, zbroi, niedźwiedzia oraz poroża umieściła postać kobiety.


Photoroom_20240215_235310jpg

Obie plakiety sygnowane są literą „P” (wymiar ok. 15 cm dł. x 11 cm szer.), na jednej z nich zachowała się także metka znamionowa wskazująca na miejsce skupu tj. „Spółdzielcze Zrzeszenie PLiA – Kraków”. Na metce można odczytać również rok zakupu jednej z nich tj. 1967. Spód jak widać jest jednym z tym, które stosowano w opisywanej pracowni.

Photoroom_20240215_234241jpg

Ostatnim przedmiotem prezentowanym w tym wpisie jest ceramiczna maska. Jest to jedyny taki przedmiot Piętkowej z którym się do tej pory spotkałem. Niewątpliwie jest to obiekt unikatowy. Maski również są przedmiotami nawiązującymi do historii, zwłaszcza różnych epok i kultur. Są różne rodzaje masek (m.in. religijne, ceremonialne, wojenne czy pogrzebowe) i wytwarzane są z różnych tworzyw (np. drewna czy ceramiki). Maski również zaliczane są do sztuki ludowej, przede wszystkim lokalnej. Odzwierciedlają one tym samym lokalną historię, zwyczaje czy tradycje. Maska Piętkowej jest imponująca. Nie tylko kolor użytych szkliw, ale również sam sposób jej wyrzeźbienia. Wyraźnie zarysowany jest zarówno nos, brwi, usta czy oczy, dzięki czemu można odczytać mimikę przedstawionej twarzy. Ciekawy jest sposób rzeźbienia głowy. Mogą to być zarówno włosy (fryzura np. w formie splecionych warkoczy) lub tradycyjne nakrycie głowy (np. plemienne).

Photoroom_20240215_234410jpg

Maska jest duża (długość ok. 30 cm) i masywna, sygnowana jest pełnym nazwiskiem Piętkowej, najprawdopodobniej ołówkiem kreślarskim. Zastosowana glinka także odpowiada jednej z tych, które były stosowane w pracowni. Zawiesie pozwala co prawda na zawieszenie maski na zwykłym gwoździku, jednak z uwagi na obawę przed kruchością materiału, maska wisi na specjalnych haczykach (jak w przypadku plakiet).

 

Mam nadzieję, że III część wpisu się Wam podobała, dajcie znać w komentarzu na Instagramie lub Facebooku!

Obecnie trwają przygotowania do ostatniej – IV części wpisu o prezentowanych krakowskich Artystkach, które bardzo lubię.


Autor: dr Maciej Ferenc

Wszelkie prawa autorskie zastrzeżone. W przypadku chęci wykorzystania fotografii prosimy o kontakt (adres e-mail: maciej@edudesign.pl).


[1] M. Starzewska (red.) Centralne Biuro Wystaw Artystycznych, I Ogólnopolska Wystawa Ceramiki i Szkła Artystycznego, Wrocław 1954, nr kat. 1176.

[2] M. Starzewska (red.), Związek Polskich Artystów Plastyków, II Ogólnopolska Wystawa Ceramiki i Szkła Artystycznego we Wrocławiu, Wrocław 1960 r., nr kat. 131-335.

[3] M. Starzewska (red.) Centralne Biuro Wystaw Artystycznych, I Ogólnopolska Wystawa… nr kat. 1276a.

[4] Kilka słów o tym Artyście w I części wpisu.

[5] M. Starzewska (red.) Centralne Biuro Wystaw Artystycznych, I Ogólnopolska…

[6] Szerzej o święcie zob. np. A. Olszak, Noc Kupały, Noc Świętojańska czy Sobótka?, Muzeum Etnograficzne w Zielonej Górze-Ochli, <https://muzeumochla.pl/2023/06/21/noc-kupaly-noc-swietojanska-czy-sobotka/>;, dostęp: 28.02.2024 r.

[7] E. Karbowicz, Noc Kupały: Co to jest i kiedy wypada? Obrzędy kiedyś i dziś, 21.06.2023, Dziennik Gazeta Prawna, <https://kultura.gazetaprawna.pl/artykuly/8737338,noc-kupaly-co-to-jest-i-kiedy-wypada-obrzedy-kiedys...;, dostęp 28.02.2024 r. 

[8] Muzeum Etnograficzne im. Marii Znamierowskiej-Prufferowej w Toruniu, Noc Świętojańska, <https://etnomuzeum.pl/roslinnik-swiateczny/noc-swietojanska/ >, dostęp 05.03.2024 r.

[9] M. Niezabitowski, Lajkonik, 17.04.2012 r., <https://www.krakow.pl/kultura/1344,artykul,lajkonik.html>;, dostęp 28.02.2024 r.

[10] Legendy Małopolskie, Smok Wawelski, <https://www.polskatradycja.pl/legendy/malopolskie/smok-wawelski.html>;, dostęp 28.02.2024 r.